Biskup siedlecki w homilii wspomniał wszystkich tych, którzy 41 lat temu zostali aresztowani, stracili życie bądź byli poszukiwani przez władze komunistyczne. - Dobrze, że o tym wydarzeniu pamiętamy; dobrze, że wspominamy tych, którzy wówczas w walkę o wolną Polskę w ruchu solidarnościowym się angażowali. Pamiętamy o nich w naszej modlitwie oraz gdy zapalamy i stawiamy w oknach zapalone świece wolności - powiedział w homilii bp Gurda.
To była walka o nowe oblicze Polski. Ofiary Stanu Wojennego pragnęły wolnego i bezpiecznego kraju, w którym można w wolności wyznawać wiarę Boga i przywiązanie do Kościoła. Ludzie „Solidarności” chcieli wolności, niezależności, poprawy warunków życia mieszkańców miast i wiosek.
Ksiądz biskup w homilii wskazał, że decyzja o Stanie Wojennym była upokarzającym działaniem ówczesnego rządu skierowanym przeciw Polsce walczącej o niepodległość. - Przyszedł trudny czas zmagania się i nierównej walki z komunistycznym rządem, który nie chciał zrezygnować ze swej władzy - wskazał biskup siedlecki.
W trudnym czasie wielu przeciwności, naród się nie poddawał. W tym okresie młodzież ze Zespołu Szkół Rolniczych w Miętnem sprzeciwiła się zdejmowaniu krzyży ze ścian placówki. Rok później, w październiku 1984 r. został zamordowany ks. Jerzy Popiełuszko. W tak trudnym okresie dziejów, ze swymi rodakami był papież Jan Paweł II, który publicznie mówił o sytuacji swej Ojczyzny i za nią orędował. W czasie pielgrzymek umacniał tych, którzy nie utracili nadziei na nowe oblicze swej Ojczyzny. Jednocześnie wskazywał, że Ewangelia i Dekalog są fundamentami, na których każdy człowiek powinien oprzeć swe życie. Był to także czas w którym Kościół okazał pomoc represjonowanym i ich rodzinom - Parafie stały się miejscem, w którym członkowie Solidarności mogli się spotykać na modlitwie i umacniać się w nadziei na lepsze jutro - przypomniał bp Kazimierz Gurda.
W nawiązaniu do odczytanych czytań mszalnych, bp Kazimierz Gurda wskazał, że dziś potrzeba nam ludzi, którzy będą z refleksją i mądrością patrzeć na rzeczywistość, która nas otacza. Będą potrafili dostrzegać, że wyjście z winnicy Pana, którą jest Kościół, nie przynosi człowiekowi dobra; przeciwnie pogłębia go w ciemności, kłamstwie i złu.